LOMBOK

Z KUALA LUMPUR liniami Air Asia (34 USD) dostaliśmy się na wyspę Lombok, która należy do Małych Wysp Sundajskich. Jakie były nasze wrażenia podczas pobytu na tej wyspie? Zapraszam do Oceanii!

W samolocie oprócz ok. 10 turystów, podróżowali z nami tylko mężczyźni z Lombok. Siedzieliśmy z Kacprem w innych częściach samolotu, co było dodatkowo niefajne. Wiedzieliśmy mniej więcej co nas czeka po wylądowaniu ale w sumie nie sądziłam, że tak to będzie wyglądać. Na lotnisku Lombok, nie jest tak łatwo dostać wizę, trzeba przejść przez serię pytań i niemiłych spojrzeń. Chyba miałam szczęście bo celnik zapytał mnie tylko na jak długo tu przyjechałam, gdzie będę podróżować dalej i z kim przyjechałam. Cała ta rozmowa trwała ok 3 min., dostałam stempel do paszportu i przeszłam do kontroli bagażu. Ale gdzie jest Kacper? Niestety Kacper, nie przypomina wyglądem mieszkańca Azji, czego nie można powiedzieć o mnie 😛 Jego rozmowa z celnikiem trwała ok 10-15 min. Pytania takie jak u mnie i dodatkowo: a po co tu przyjechałeś, dlaczego, gdzie masz zarezerwowany nocleg, gdzie lecisz dalej i pokaż bilety… Tu pojawił się problem, ponieważ nie mieliśmy powrotnego lotu z Lombok, ale Kacper pokazał bilety powrotne z Malezji do Polski. Udało się!

Lotnisko na Lombok jest w trakcie budowy, dlatego nie zachwyca swoim wyglądem. Jeden kantor, sklep i w sumie nic więcej. Na hali, zatrzymała nas Pani, która zaoferowała transport, zrobiła zdjęcie, powiedziała byśmy jej zapłacili i wyszli przed lotnisko. Mhm, ok, ale o co tu chodzi? Było późno a w okół pusto, ale na szczęście przed lotniskiem czekał na nas miły kierowca (rozpoznał nas po wysłanym zdjęciu).

Późnym wieczorem dojechaliśmy do Kuty, gdzie mieliśmy zarezerwowany nocleg. Airas Homestay to miejsce, w którym nie da się nie zakochać. Małe bambusowe domki a za płotem dżungla i jej odgłosy. W domkach jest łóżko, szafa, wiatrak i łazienka bez ciepłej wody, oczywiście czysto i przyjemnie, czyli wszystko czego potrzebowaliśmy. Płaciliśmy 200 000 IDR/doba, za domek z przepysznymi śniadaniami (świeżo wyciskany sok z arbuza, owoce, aromatyczna kawa i do wyboru śniadanie). Airas Homestay prowadzi sympatyczne małżeństwo – Europejczyk i Jawajka z córeczką, mieszkają w nieco większym ale identycznym domu, sami zajmują się wszystkim, również przygotowywaniem śniadań. Panuje tam spokój, właściciel wieczorami słucha na zewnątrz muzyki, przed domkami wylegują się ich trzy koty, a na dachach wygrzewają się w słońcu gekony.

20180915_10213220180915_093019

Jeszcze zanim zacznę dokładny opis, tej pięknej wyspy. Kilka dni przed naszym przyjazdem, na Lombok miała miejsce seria trzęsień ziemi. Północna część wyspy bardzo ucierpiała. Zastanawialiśmy się czy nie jest to za duże ryzyko, ponieważ Lombok leży na dwóch płytach tektonicznych i trzęsienia w tamtym rejonie są, można powiedzieć codziennością. Postanowiliśmy jednak polecieć i bardzo się cieszę, że nie stchórzyliśmy. Wiele osób mówiło, że to duże ryzyko. Owszem, ale wiedzieliśmy jaka jest sytuacja na wyspie, co się może wydarzyć i, że jedziemy tam na własną odpowiedzialność. Podczas naszego pobytu również odnotowywano lekkie wstrząsy, jednak nie były one odczuwalne.

Kuta na Lombok, różni się od przepełnionej turystami, imprezami i hałasem Kuty na Bali. Ta na Lombok to tak naprawdę jedna główna ulica, gdzie znajdują się restauracje, kawiarnie, sklepy np. Minimart , biura oferujące przyjazdy, itp. W serwisie telefonicznym zakupiliśmy kartę SIM Telkomsel – 90 000 IDR. Pan pomógł nam ją aktywować i mogliśmy korzystać z GPS, do czego Internet był nam przede wszystkim potrzebny. Karta działała w innych miejscach w Indonezji a na Bali dokupiliśmy tylko doładowanie Internetu.

Również u właścicieli wypożyczyliśmy skuter (50 000 IDR za dobę). Benzynę można kupić przy drodze, przelana jest w butelki po napojach, oleju, alkoholu a jej koszt za jeden litr, to w zależności od osoby, u jakiej kupujemy to ok. 10 000 IDR. W takich sklepach przy drodze można było kupić różne produkty, jednak nie ma tam wypisanych cen. Po prostu miejscowi sami wyceniają, co i ile, dla kogo kosztuje.

20180916_131211

Czy trzeba zakładać kask? To już zależy przede wszystkim od nas. Miejscowi oczywiście jeździli bez, turyści różnie. My pierwsze dwa dni zakładaliśmy ale później zrezygnowaliśmy (w kasku jest okropnie gorąco). Podobno w Kucie jest trzech policjantów, mieliśmy nawet przygotowane oddzielne pieniądze w razie kontroli i ew. problemów. Kacper miał ze sobą międzynarodowe prawo jazdy ale na kat. B, a takie coś nic nie znaczy w całej Azji. Mijaliśmy kilka razy policję ale ta, w ogóle nie była zainteresowana turystami.

20180916_130309

Na Lombok dominującą religią jest islam. Wzdłuż dróg co kilkadziesiąt metrów stoją meczety i to właśnie z nich wraz ze wschodem słońca słychać modlitwę. Pierwszej nocy, o 5 rano obudził nas głośny śpiew, okazało się, że niedaleko znajduje się meczet a modlitwa i śpiewy rozbrzmiewają przez ok. godzinę przez głośniki. Kiedy słońce zachodziło – powtórka. Po jednym dniu przyzwyczailiśmy się, ale było to naprawdę ciekawe i zaskakujące.

Co warto zobaczyć na Lombok? Wiem, że na wyspie są np. wodospady, ale słyszeliśmy, że po trzęsieniu nie wszędzie można było się dostać. Wsiadaliśmy na skuter i obieraliśmy za główne punkty przejażdżki plaże. Po drodze zachwycaliśmy się przyrodą, widokami i właśnie codziennym życiem mieszkańców. Lombok to bardzo spokojna wyspa. Podróżując skuterem można poczuć niesamowity urok małych wiosek. Kiedy przejeżdżaliśmy obok gospodarstw, ludzie machali nam, uśmiechali i krzyczeli: hello! Mieszkańcy Lombok ciężko pracują np. przy budowie dróg, które są w naprawdę świetnym stanie. Ludzie na wyspie pracują również przy uprawie ryżu, trzciny cukrowej czy kukurydzy. Wyspa jest uboga, większość mieszkańców jest biedna ale są bardzo gościnni i czuć od nich ciepło i radość.

20180916_16220620180917_15510020180915_14595420180916_16262920180915_14560920180916_131607

Kuta Beach to plaża, która znajduje się jak nazwa wskazuje w Kucie, dosłownie 3 min. od głównej drogi, czyli centrum. Wzdłuż plaży znajduje się deptak i różne restauracje. Plaża zdecydowanie najmniej zachęcająca i nie tak piękna jak pozostałe. Jednak wieczorem, w lokalnych „restauracjach” czyli warungach można zjeść pyszną, świeżą rybę, którą sami wybieramy lub inne owoce morza. Cena takiego dania, za dwie osoby to ok. 130 000-140 000 IDR.

20180915_113019.jpg

Tanjung Aan Beach. Wjazd na wszystkie plaże kosztuje 10 000 IDR, dostawaliśmy nawet bilet. Miejsce zdecydowanie w top 3 plaż na Lombok. Błękitna, przejrzysta woda, biały piasek i lokalni ludzie i kilku turystów. Na plaży kobiety sprzedawały sarongi a dzieci kokosy (10 000 IDR). Wystarczyło pójść kawałek w prawo a plaża była pusta.

20180915_12040120180915_12065220180915_120700

Selong Belanak znajduje się na samym końcu wyspy. Jest to miejsce idealne dla surferów i tych początkujących, ponieważ można tam pobrać lekcje surfowania. Nie jest to najlepsze miejsce dla osób, które nie potrafią pływać, ponieważ fale potrafią mocno sponiewierać. Jak dla nas plaża była zbyt zatłoczona, mimo, że nie ma tam też tłumów. Przepiękne widoki, inne niż oferowały pozostałe plaże. Dojazd tam był zdecydowanie sporym wyzwaniem. Po drodze mijaliśmy kilka mniejszych wiosek, pola z pasącym się bydłem czy lasy palmowe.

20180916_15015120180916_150132

Pantai Putri Beach jest położona przy hotelu Novotel. My jednak skręciliśmy kawałek dalej w prawo i znaleźliśmy się na przepięknej i ukrytej Pantai Lancing. Na plaży byliśmy tylko my i miejscowy chłopiec, od którego kupiliśmy kokosy.  Później chłopiec siedział na drzewie i machał nam na pożegnanie. Ta plaża również znajduje się w mojej top 3.

20180916_12071620180916_125354

Mawun Beach jest zdecydowanie moją ulubioną. Otoczona górami, z niewielką wioską przy plaży, wygląda bardzo malowniczo. Na plaży znajduje się warung, w którym za  można wynająć leżak, wypić niezbyt dobrą kawę i zjeść pyszne Nasi Goreng (25 000 IDR). Dwa dania z napojami w typowym warungu przy drodze to koszt ok. 70 000 IDR. Na plaży zaczepiły nas dziewczynki sprzedające bransoletki, dobrze znały angielski i doskonale wiedziały jak zachęcić nas do zakupu. Na te plaże przyjechaliśmy jeszcze ostatniego dnia, dziewczynki akurat wróciły ze szkoły (lekcje na Lombok trwają do godziny 11), rozmawiały z nami, bawiły się i pomagały rodzicom we wspomnianym Dean’s Warung. Jeżeli chodzi o turystów na tej plaży to były tam jeszcze trzy pary, także tłumy 😉

20180917_15095120180915_135939 (2)20180917_12123520180917_121251.jpg20180917_143506

To, co bardzo mnie poruszyło to bezpańskie psy. Wiadomo, że tam jest całkiem inna kultura, nikt nie ma udomowionego psa i pomimo, że miejscowi dokarmiają psiaki, jest to dla Europejczyka na pewno przykry widok. Turyści również dają pod stołem swoje jedzenie pieskom ale nie powinno się ich głaskać, nie mają one żadnych szczepień ani badań.

Wspominałam wcześniej o dziewczynkach z bransoletkami. Podobno turyści mówią na dzieci – gang bransoletkowy. Trochę to tak wygląda, nie ma miejsc, gdzie by nas nie dopadli. Dziewczynki na plaży były miłe i już więcej nas nie zachęcały, ale inne dzieci czasem był zbyt nachalne. Wchodziły do restauracji i prosiły tak długo aż nie kupiliśmy kolejnych sznureczków z muszelką. Pewnego razu dziewczynkom pod meczetem tak spodobały się moje mokre chusteczki do rąk, że zapomniały o sprzedaży! Tak bardzo były zachwycone zapachem, że oddałam im całą paczkę a one uradowane pobiegły podzielić się z innymi dziećmi.

Na głównej ulicy Kuty, w jednym z biur, dzień przed wyjazdem wykupiliśmy transport na Bali. W cenie 200 000 IDR za dwie osoby, był transport z Airas Homestay do przystani Lembar, prom Ferry do Padang Bai na Bali oraz transfer do hotelu. Na taką przeprawę trzeba poświęcić cały dzień, mimo, że odległość pomiędzy wyspami nie jest duża.

20180918_114030.jpg

Mówi się, że Lombok jest jak Bali 20 lat tamu. Ja mam nadzieję, że Lombok nie będzie tak bardzo turystyczną wyspą. Cisza, przyroda i lokalny klimat to wszystko sprawia, że ta wyspa jest tak niesamowita. Na nas Lombok zrobił lepsze wrażenie niż Bali, ponieważ bardzo cenimy sobie spokój i codzienne życie zwykłych ludzi, a przy takich plażach i widokach, jest to najlepsze miejsce, w jakim byliśmy.

20180915_145948.jpg

Tutaj krótka relacja: Lombok, Małe Wyspy Sundajskie, Indonezja

 

 

.

 


10 myśli w temacie “LOMBOK

Dodaj komentarz