DUBAJ, EMIRATES

Zastanawiałam się czy robić wpis o Dubaju. Byłam tam łącznie dwa dni, były to przesiadki kiedy lecieliśmy do Tajlandii, więc nie mogę za dużo powiedzieć, szczególnie, że nie widziałam za bardzo tego miasta. Ale stwierdziłam, że może warto pokazać to co zaobserwowałam, moje wrażenie i kilka ogólnych informacji, bo widziałam, że na forach pojawia się sporo pytań odnośnie lotniska.

Więc od początku. W pierwszą stronę nasza przesiadka trwała ok. 24 godzin. Wcześniej zarezerwowaliśmy hotel, bo lądowaliśmy o północy. Z samolotu widziałam pięknie oświetlone miasto nocą. Wszystkie te wysokie budynki, które dawały tyle światła, a daleko wokół ciemność. Pierwsza moja myśl po tym jak stanęłam na płycie lotniska w Dubaju: boże jak gorąco! Tam naprawdę jest taka pogoda. Powietrze jest gęste, nie ma wiatru i wyczuwa się drobinki piasku. Ja, jako, że choruję na astmę, trochę się męczyłam przez cały wyjazd. No ale wsiadamy do tego busa, który ma nas zawieźć do Terminala 3 Emirates. Jechaliśmy tam ponad 20 minut! Naprawdę! Dla porównania, wyspa Koh Tao, na której byliśmy i o której pisałam wcześniej, ma 21 km², a lotnisko w Dubaju 30 km²! Lotnisko w Dubaju jest największe na świecie, o czym przekonaliśmy się następnego dnia, ale o tym zaraz.

Najpierw mieliśmy mały problem, żeby odnaleźć się na tym lotnisku. Ludzie nie wiedzieli gdzie iść, co robić a obsługa nie była zbyt pomocna. Do hotelu, który zarezerwowaliśmy wcześniej w dzielnicy Deira, dojechaliśmy taksówką. Uwaga: taksówki, które stoją zaraz pod lotniskiem mają wysoką opłatę początkową, dlatego w drugą stronę taxe łapaliśmy już na postoju taksówek. Może tylko dla nas jest to dziwne i krępujące, ale wszyscy z obsługi hotelowej „skakali wokół nas”. Konsjerż poda, przyniesie, podniesie, zaprowadzi itd. Czuliśmy się nieswojo, kiedy nieogarnięci z podróżniczymi plecakami, wchodziliśmy do pokoju. Hotel musieliśmy opuścić do południa a, że zaspaliśmy to robiliśmy to w biegu. Lot mieliśmy dopiero wieczorem, ale zanim dojechaliśmy,  odprawiliśmy się itd., zrobiła się taka godzina, żeby na spokojnie „zwiedzić” lotnisko.

Snapchat-2061899858

Jak wspominałam lotnisko jest ogromne, my, że podróżowaliśmy liniami Emirates, byliśmy w Terminalu 3, który obsługuje tylko te linie lotniczą. Z tego co wyczytałam w Internecie, Terminal 3 jest największym budynkiem na świecie pod względem powierzchni i daje całkowitą przepustowość lotniska do ponad 80 mln pasażerów. Liczby robią wrażenie ale czy faktycznie były tam takie tłumy? Byliśmy zaskoczeni ale nie. Mogliśmy spokojnie odpocząć na leżankach, nie stać w kolejkach po jedzenie czy kawę, a nawet obejrzeć serial na laptopie. Na dwóch poziomach jest dużo sklepów, mnóstwo miejsca żeby usiąść czy się przespać, kilkadziesiąt kawiarni, łazienki, w których można się nawet umyć i przestronne palarnie. To tak w skrócie jak wygląda lotnisko. Oczywiście tanio nie jest. Czas nam zleciał bardzo szybko a przechodząc z jednego końca lotniska na drugi, przez dwa poziomy, przeszliśmy 7 km.! Na lotnisku, jest też takie wewnętrzne metro, pociąg, które przewozi pasażerów z kontroli paszportowej do odbioru bagaży. Mieliśmy okazje jechać, dobre rozwiązanie, bo iść taki kawał kiedy się już wylądowało, to nienajlepszy pomysł 😉

20170907_13445420170907_14244720170907_162209

W drugą stronę, kiedy wracaliśmy z Phuket do Dubaju, nie było tak przyjemnie. Okazało się, że nasze bagaże poleciały do Warszawy! (Zawiniło lotnisko w Phuket i nie będę się o tym rozpisywać.) Zostaliśmy z bagażem podręcznym, w którym mieliśmy dokumenty itp., książkę, słuchawki i inne mało potrzebne przedmioty. Planowaliśmy te 19 godzin przesiadki, przeznaczyć na nocne zwiedzanie miasta. No ale musieliśmy zrezygnować z takiej atrakcji… Lot do Warszawy mieliśmy wcześnie rano, więc zostało nam popołudnie i niecała noc. Po zameldowaniu się w hotelu, wyszliśmy coś zjeść i kupić szczoteczkę do zębów itp… Przejściówkę do kontaktu, pożyczyliśmy w hotelu, bo nawet to poleciało do Polski 😦 Nie mieliśmy też ubrań na zmianę, ja na szczęście miałam na sobie sweter, więc mogłam wyjść na ulicę, ale przy 43 stopniach, było to po prostu bardzo niekomfortowe. Z tego też powodu, nie pojechaliśmy zwiedzać miasta 😦 Myślę, że po prawie 30 godzinach w jednym ubraniu, przy takiej pogodzie, pasażerowie w samolocie, nie byliby chętni siedzieć obok nas… No ale było, minęło. Wróćmy do naszego wyjścia na ulice Deiry, bo to nasz jedyny spacer po tym mieście. Na ulicach było po prostu pusto, ludzie poruszają się tam wyłącznie samochodami. Mieszkańcy, których mijaliśmy patrzyli się jakbyśmy tam nie pasowali. W ZEA okazywanie sobie uczuć w miejscu publicznym jest czymś gorszącym, a my trzymaliśmy się za ręce… Co do ubioru, ramiona i kolana muszą być zakryte, dlatego całe szczęście, że miałam ten sweter, bo inaczej cały dzień spędziłabym w pokoju.  Fakt, nie byliśmy w turystycznej części Dubaju, bo Deira to stara, zabytkowa dzielnica, może też dlatego wszystko było tam tak przestrzegane. Nasz pobyt przypadł na czwartek, czyli to tak jak nasza niedziela. Ulice były bardzo czyste, chodniki szerokie, wszystko wyglądało bardzo schludnie. W Dubaju są różne kuchnie, dlatego każdy znajdzie coś dla siebie. My wybraliśmy miejsce, które było w miarę blisko hotelu i sklepu. Żar lał się z nieba, więc po kilku minutowym spacerze, byliśmy mokrzy. Po nieprzespanej poprzedniej nocy jeszcze w Tajlandii, wszystkich tych emocjach i zamieszaniu, nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Kacper kręcił się po hotelu i próbował mnie obudzić żebyśmy wyszli na taras na dachu hotelu, ale ja spałam jak zabita… Wstałam o 3 w nocy i pojechaliśmy na lotnisko. Tym razem, o tak wczesnej porze, na lotnisku były tłumy! W kolejce po kawę, staliśmy ponad 20 min., a wszystkie miejsca, krzesełka, których była cała hala, były zajęte i większość ludzi siedziała na podłodze. Ogólnie uważam, że organizacja na lotnisku jest świetna, wszystko dopilnowane, żadnych opóźnień itp.

Podsumowując: nie mogę wiele powiedzieć o tym kraju, moje wrażenia były złe, ale to przede wszystkim przez zagubiony bagaż. Chciałabym wrócić do Dubaju i móc zobaczyć te wszystkie wspaniałe budynki, które miałam okazje widzieć z samolotu w nocy. Wyglądało to naprawdę niesamowicie, i fajnie byłoby tam być i móc podziwiać. Wydaje mi się, że w tym kraju jesteśmy tylko gośćmi, dlatego pamiętajmy by stosować się do zasad panujących w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i szanować ich kulturę i religię.

Jeszcze kilka zdań o linii Emirates. Jest to jeden z najlepszych przewoźników na świecie, dlatego tym bardziej byliśmy zadowoleni, że wybraliśmy te linie. Bilety kupiliśmy w promocji za ok. 1700 zł, w tym był:

  • bagaż podręczny i rejestrowany 20 kg.,
  • nieograniczony alkohol (niektórym pasażerom chyba tylko na tym zależało podczas lotu…),
  • dobre jedzenie, jak na samolotowe,
  • przemiłe stewardessy,
  • świetny system rozrywki,
  • wejścia do ładowarek,
  • słuchawki, koc, poduszka, itp.

20170907_151142

Kilka przydatnych informacji:

Wiza turystyczna na okres 90 dni jest wydawana bezpłatnie na podstawie paszportu. Za każdym razem przy wjeździe i wyjeździe na lotnisku skanowana jest tęczówka oka. Pojawia się wiele pytań, czy podczas przesiadki w Dubaju, trzeba mieć wizę by wyjść z lotniska. Nie, nie trzeba 🙂

Waluta to dirhamy. Najlepiej zabrać dolary i wymienić na obowiązującą walutę.

Wtyczki elektryczne: trzeba mieć ze sobą adapter tj. wtyczkę brytyjską.

Alkohol: obowiązuje całkowity zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych. W sklepach alkoholu też nie kupimy.

Hotele: Przed wyjazdem naczytaliśmy się o sytuacjach, gdzie para, która nie była po ślubie, nie mogła spać razem w hotelu. Czy tak jest naprawdę? Obsługa wychodzi z założenia, że ich klienci są małżeństwem, więc lepiej nie wyprowadzać ich z tego błędu.  Zgodnie z obowiązującym prawem, kobieta podróżująca z mężczyzną powinna być jego córką, siostrą lub żoną. W innym wypadku może mieć trudności podczas pobytu w Emiratach. Jednak większość hoteli, chce zachować dobre opinie i nie zwraca na to uwagi.

20170906_202745


23 myśli w temacie “DUBAJ, EMIRATES

  1. Tak, lotnisko w Dubaju robi wrażenie, na nas też zrobiło. Na szczęście ominęły nas atrakcje z zagubionym bagażem – tym razem, bo kiedyś wylądowaliśmy na Martynice bez niego i wesoło nie było. Dostaliśmy go z powrotem po 4 dniach! 😉

    Polubione przez 1 osoba

  2. Kosmiczne to lotnisko. Największe na jakim do tej pory byłam to JFK w Nowym Jorku, ale tam odnalazłam się bez problemu. To w Dubaju mnie trochę przeraża. A co jeśli na przesiadkę jest niewiele czasu? Pewnie ciężko takie wielkie ogarnąć w takiej sytuacji.

    Polubione przez 1 osoba

  3. Fajnie i szczegółowo to opisałaś, ale jak dla mnie te islamskie zasady to masakra jakaś. Planujemy urlop na Malediwach i zrobię prawie wszystko, żebyśmy nie mieli potrzeby przesiadki w muzułmańskim kraju 😐

    Polubione przez 1 osoba

  4. Nie wszyscy to wiedzą , ale w Dubaju można na lotnisku można skorzystać z darmowej wycieczki w miasto jeśli czas przesiadki przekracza 5 godzin. Zapisy w stanowiskach obsługi przy informacji turystycznej

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz